Zapachy towarzyszą nam już od samego początku istnienia. Zapachy kreują nasze upodobania. Zapachy mogą kusić, ostrzegać, odstraszać, przyciągać, podniecać itd. Zapachami jesteśmy dosłownie bombardowani przez 24/7.
Swoją przygodę ze świecami i woskami zapachowymi rozpoczęłam w roku 2013 w marcu. Jest to cudowny sposób na zrelaksowanie się, poprawę nastroju, wywołanie konkretnych emocji u siebie i domowników. Dodatkowo... codziennie może to być inny zapach! Fenomenalnie, prawda?
Wosk Black Tea and Honey od Kringle Candle. Jest to zapach idealny na ponurą aurę za oknem, jaką mamy teraz. Dla wszystkich wielbicieli herbacianych nutek. Intensywny zapach, lekko ostry, jakby pieprzny. Cudownie czuć czarną, mocną herbatę i delikatny, cukrowy "posmak" miodu. Zapach rozgrzewa i wprawia w dobry nastrój. Idealny, gdy przemarzniemy i zawiniemy się w domu w ciepły koc, z dobrą książką i kubkiem ulubionej herbaty oczywiście :)
Jeszcze nie miałam żadnego herbacianego zapachu. Dzisiaj zamówiłam Tea Time z VC, muszę się przekonać czy lubię takie nuty. Ale masz rację, już sama myśl o tym zapachu, sprawia że zawinęłabym się w ciepły koc z herbatką w ręku.
OdpowiedzUsuńTen był jednym z pierwszych, jakie zamówiłam z Kringle. I mam do niego sentyment ;) Herbaciane zapachy nie podejdą każdemu. Trzeba lubić zapach takiej jeszcze nie zaparzonej herbaty, wtedy nie ma strachu spróbować w świecy ;)
UsuńBrzmi ciekawie, jeszcze nie testowałam nic o zapachu herbaty. Bedzie pasować do zapachu ciasteczek i ciasta :-D
OdpowiedzUsuńMoże komponować się cudownie! <3 że tez o tym nie pomyślałam :)
UsuńWitam koleżanke"po fachu" :) Im więcej takich blogów tym lepiej, lubię czytać o zapachach :D
OdpowiedzUsuń